To lecimy z konkretem, żeby nie przedłużać, bo będzie tego troszkę.
DEMAKIJAŻ
Płyny micelarne
Jeśli chodzi o ulubieńców, to w tym roku zdecydowanym faworytem wśród płynów micelarnych, była Rumiankowa Esencja Micelarna marki Polny Warkocz. Super skład, przyjemna cena, rewelacyjnie zmywa makijaż, nie szczypie w oczy, nie podrażnia. Jedyny minus, to mała pojemność. Mimo, że płynów micelarnych nie używam jakoś szczególnie dużo, bo głównie do demakijażu oczu, to byłabym szczęśliwa jak bym miała większą bule tego płynu i to najlepiej z pompką :) Cena: ok. 12zł /100ml.
Odkryciem wśród płynów micelarnych jest Nutka Łagodzący płyn micelarny Konopie. Tutaj mamy dużą bultelkę (400ml) i z pompką. Skład również całkiem niezły, super radzi sobie nawet z mocnym makijażem, nie podrażnia, nie szczypie w oczy. Ogólnie jest to odkrycie, które stało się również ulubieńcem, który chwilowo zdetronizował płyn Polnego Warkocza, bo właśnie kończę drugą butelkę i na pewno nie będzie ona ostatnia :) Cena: ok. 15zł /400ml.
OCZYSZCZANIE TWARZY
Produkty do mycia
W tej kategorii zdecydowanym ulubieńcem i produktem, któremu byłam wierna praktycznie przez cały rok, od kiedy go odkryłam są Musy do mycia twarzy marki LaQ. Zmieniały się tylko rodzaje. Kocham ten produkt i w sumie zużyłam go już na prawdę wiele opakowań. Przez długi czas używałam solo, ale niedawno zaczęłam używać do zmywania olejku, który stał się odkryciem tego roku :) Musy rewelacyjnie myją, mają super składy, nie wysuszają skóry i mimo, że każdy jest inny, to chyba nie umiałabym wybrać jednego, bo uwielbiam je wszystkie. Poczytacie o nich więcej tutaj - Musy z LaQ. Cena: 11-18zł /100ml.
Oleje
Moje odkrycie w tej kategorii wyszło przypadkiem, gdy postanowiłam wziąć udział w akcji #denkujeniekupuje. Zaczęłam wygrzebywać zapasy i zużywać produkty, które się kurzyły w szufladzie. Po ten olejek sięgnęłam tylko dlatego, że kończył mu się termin przydatności. Wypróbowałam i się zakochałam. Mówię o olejku Annabelle Minerals - Stay Calm olejek wielofunkcyjny. Można go stosować jako olejek na twarz, jako domieszkę do podkłądu mineralnego albo właśnie do oczyszczania, tak jak stosowałam go ja. Nakładałam go na suchą skórę i masowałam, żeby rozpuścić makijaż. Do tej pory w ogóle nie używałam olejków, ale ten zdecydowanie mnie przekonał i mam zamiar wprowadzić je do codziennej rutyny. Olejek rewelacyjnie zmywał makijaż, cudownie nawilżał i zmiękczał skórę, łagodził podrażnienia, a do tego genialnie, cytrusowo pachniał :) Przypuszczam, że potesuje inne olejki, ale do tego z pewnością wrócę :) Cena: ok. 45zł /50ml.
TONIKI / HYDROLATY / ESENCJE
W tym roku tą kategorię zdominowały zdecydowanie hydrolaty marki Kej. Miałam różne rodzaje i chyba moja skóra najbardziej polubiła się z hydrolatem z róży damasceńskiej. Ale zdecydowanie polecam również inne, bo każdy który stosowałam, super się sprawdził. Super łagodzą skórę, mają genialny rozpylacz tworzący delikatną mgiełkę i ogólnie moja skóra się z nimi polubiła. Szczerze polecam :) Cena: ok. 25zł /100ml.
Odkryciem w tej kategorii był produkt marki Miya - MyBeautyEssence, Flower Beauty Power Aktywna esencja w lekkiej mgiełce. Jest to mgiełka, która nawilżała mi skórę, genialnie łagodziła, dawała uczucie ukojenia, a co mnie najbardziej kupiło, ma najlepszy atomizer, jaki do tej pory używałam. Tworzy delikatną mgiełkę, dosłownie mokrą chmurkę, która otula skórę. Kupiło mnie to zupełnie :) Polecam wypróbować :) Cena: 26-30zł /100ml.
PIELĘGNACJA
Krem na dzień
Jeśli chodzi o tę kategrię to w sumie w tym roku żaden produkt nie stał się ulubieńcem. Mam jednak genialne odkrycie, które pojawiło się dopiero w grudniu. Odkryciem tym są kremy Shecell. Miałam dwa: do skóry odwodnionej i do skóry z przebarwieniami. Pierwszy z nich genialnie nawilża skórę, super się wchłania i jest idealny pod makjaż. Drugi z nich pokochałam od pierwszego użycia, bo jest cudownie rozświetlający. Posiada w sobie delikatne drobinki i tworzy na skórzę delikatnie opalizującą taflę, przez co skóra wygląda na zdrową i promienną. Dodatkowo na prawdę super poradził sobie z przebarwieniami rozjaśniając je znacznie. Ten też idealnie sprawdza się pod makijaż, bo podkłady wyglądają na nim na prawdę rewelacyjnie. Niebawem przeczytacie o nich więcej, bo ja przepadłam! :) Cena: do skóry odwodnionej od 32zł /40ml, do skóry z przebarwieniami od 25zł /40ml.
Krem na noc
Tutaj mam zdecydowanego faworyta. Krem, którego zużyłam w tym roku kilka opakowań i będę wracać nie raz, bo to na prawdę genialny produkt. Mówię o kremie Orientana Kali Musli Kojąca kuracja do twarzy na noc. Kocham ten krem i w ogóle to chciałam Wam go podlinkować, ale właśnie się zorientowałam, że jeszcze Wam o nim nie pisałam! Nie wiem jak to się stało i muszę szybko to nadrobić, więc na pewno jeszcze o nim poczytacie. Dziś kilka słów w skrócie: genialnie nawilża, rewelacyjnie koi (daje sobie radę nawet z poparzeniami słonecznymi), łagodzi podrażnienia i delikatnie niweluje zaczerwienienia. Co tu dużo pisać, to na prawdę rewelacja i polecam! :) Cena: ok. 40zł /50ml.
Krem pod oczy
Tutaj wielkim okryciem był krem marki Oceanic Lift 4 Skin Active Glykol korygujący krem pod oczy. Super treściwy, ale nie tłusty. Rewelacyjnie nawilżał, wygładzał, niwelował cienie. Dodatkowo super opakowanie z pompką. To był mój pierwszy w życiu krem pod oczy, który zużyłam do ostatniej kropli (i to zanim wzięłam udział w akcji denkowania). Baaardzo przypadł mi do gustu i jak tylko zużyje zapasy, to na bank do niego wrócę. Więcej poczytacie o nim tutaj - klik. Cena: od 35zł /15ml.
Maska
Jest jeszcze jeden produkt, o którym koniecznie muszę wspomnieć. Będzie to ponownie marka
Orientana, ale tym razem nocna Bio-maska Esencja ze śluzem ślimaka. Jest to maska, którą nakłada się na całą noc, a zmywa dopiero z porannym oczyszczaniem skóry. Ma lekką, żelową konsystencję, więc można ją używać solo albo pod krem. Ja nakładałam ją właśnie w ten drugi sposób. Pozostawiała skórę super mięciutką, nawilżoną i wygładzoną. Baaardzo polubiłam moją skórę po tej masce. Jest to zdecydowane odkrycie tego rok! Polecam! Cena: od 40zł /50ml.
Zobacz też inne propozycje maseczek na phenome.eu
Jeśli chodzi o twarz to było by na tyle. Spodziewajcie się niebawem ulubieńców z kategorii ciało/włosy oraz ulubieńców makijażowych :)
A jakie kosmetyki dotwarzy były Twoim odkryciem w 2019 roku? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz