Oczywiście standardowo, jako pewnie jedna z ostatnich chciałabym zrelacjonować Wam tegoroczną konferencję Meet Beauty. Działo się! Ojj... działo :) W tym roku miałam okazję po raz drugi uczestniczyć w Meet Beauty i oczywiście mam nadzieję, że nie będzie to ostatni, bowiem jest to najlepsze wydarzenie urodowe, w jakim kiedykolwiek miałam przyjemność brać udział :) (Lepsze nawet od naszego Zlotu Lubelskich Straszydełek :D) Tutaj możecie poczytać sobie relację z ubiegłorocznego spotkania, a dziś zapraszam do czytania, co działo się w przedostatni weekend kwietnia w Hotelu Lord w Warszawie :)
Konferencja odbywała się w dniach 21-22 kwietnia, ale dziewczyny wpadły na szalony pomysł rozpoczęcia imprezy dzień wcześniej. To był na prawdę świetny pomysł na który chyba nikogo nie trzeba było namawiać :) Dzięki uprzejmości Sylwii, która zgarnęła mnie po drodze, nie musiałam tłuc się autobusami.
Piątkowy wieczór spędziłyśmy na integracji, poznałam kilka bardzo sympatycznych blogerek i wreszcie było trochę czasu, żeby nagadać się z tą naszą lubelską ekipą <3
Po szybkiej rejestracji na konferencje, można było rozpocząć zwiedzanie stoisk marek:
Najpiękniejszym ze stoisk było zdecydowanie stoisko Annabelle Minerals :) Piękne, zielone, z profesjonalnym oświetleniem - aż się chciało stać tam i robić zdjęcia :D
Na stanowisku marki Pollena Eva można było zbadać sobie poziom nawilżenia skóry i otrzymać produkty dopasowane do swojego typu cery. Okazało się, że ogólnie nie ma u mnie tragedii, choć strefę T mam zdecydowanie zbyt tłustą, a policzki zdecydowanie zbyt suche. Taka sytuacja :)
Zwiedzając stoiska można było dowiedzieć się na prawdę wielu ciekawych informacji i porozmawiać z osobami, które znają się na rzeczy. Skarbnica wiedzy.
W sobotę wzięłam udział w dwóch warsztatach: z markami Annabelle Minerals i Neess.
Sobotni dzień zleciał tak szybko, że aż było szkoda. Niestety niedziela poleciała jeszcze szybciej. Konferencję w drugi dzień rozpoczęłam od wzięcia udziału w panelu dyskusyjnym o hejcie, w którym prelegentką była Wiola, dlatego absolutnie nie mogło mnie tam zabraknąć. Następnie miałam ogromną przyjemność wziąć udział w warsztatach marki Natura Siberica, gdzie oprócz sporej dawki wiedzy, mieliśmy okazję własnoręcznie zrobić peeling do ciała.To była na prawdę świetna zabawa :)
Wędrując po stoiskach firm przypadkiem wpadłam na Anię z bloga Ania Maluje. Nie mogłam się powstrzymać i kierowana impulsem podeszłam prosząc o wspólne zdjęcie. Ania jest w rzeczywistości jeszcze bardziej sympatyczną i ciepłą osobą niż na Instagramie. Śledzę jej bloga i IG już od bardzo dawna i uwielbiam za dzielenie się dobrą energią i sprawianie na każdym kroku, żeby ten świat był lepszy i bardziej pozytywny. Jeśli jeszcze nie znasz jej bloga, to zajrzyj koniecznie. Ja się cieszę, że miałam okazję poznać ją osobiście :)
Na koniec odhaczyłam ostatni interesujący mnie punkt imprezy, czyli panel dyskusyjny z Sylwią w roli głównej. Można było na nim posłuchać o ogromnych zmianach na jej blogu, jak to wyglądało od strony technicznej i praktycznej. Później zostało nam już tylko odebranie darów losu i smutne zakończenie imprezy.
To był szalony, ale wspaniały weekend. Spędziłam cudownie czas z moimi dziewczynami, poznałam bardzo wiele świetnych i przemiłych osób oraz miałam okazję porozmawiać z tymi, z którymi nie widziałam się już jakiś czas albo których znałam tylko z sieci. Przymykając oko na puste panienki, które kradły co i gdzie się dało, to Meet Beauty było na prawdę świetną imprezą i mam nadzieję, że w kolejne lata będę mogła również być jej częścią.
A teraz łapcie całą masę zdjęć z tego cudownego weekendu :) (Zdjęcia podkradzione od dziewczyn)
Także jeśli wahasz się czy za rok się zgłaszać, to nie wahaj się ani chwili. Zgłoś się koniecznie, bo zdecydowanie warto, choćby dla samych ludzi <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz