05 lutego

My Secret - Cinnamon Rolls i Violet Hills - idealne paletki cieni

Dziś słów kilka o paletkach cieni, które pokochałam miłością wielką i absolutną już od pierwszego nałożenia na oko. Najpierw zakupiłam paletkę w neutralnych kolorkach, ale jak zobaczyłam je w akcji, to zdecydowałam się również na fiolety. Jeśli jesteś ciekawa za co je pokochałam, to zapraszam do czytania.


Paletki testuje w sumie od jesieni, bo kupiłam je gdy tylko pojawiły się na półkach sklepowych. Najpierw kupiłam Cinnamon Rolls, bo spodobało mi się napigmentowanie matów. Gdy tylko nałożyłam je na powieki od razu wiedziałam, że chcę więcej, więc zakupiłam jeszcze paletkę Violet Hills.


Pierwsze wrażenie

Cienie mają idealną pigmentację. Nawet te najjaśniejsze są na prawdę bardzo widoczne na powiece. Nie są to suche maty, tylko cienie bardzo bardzo mięciutkie i jedwabiste. Idealnie się rozprowadzają, blendowanie ich to czysta przyjemność. Zakochałam się! Od pierwszego użycia!



Za co je pokochałam?

Najbardziej chyba za to, że się nie osypują. Nawet te najciemniejsze cienie mogę nakładać bez najmniejszej obawy, że będę je miała pod oczami. Miałam cienie różnych, dużo droższych marek i powiem szczerze, że jestem ogromnie zaskoczona jakością cieni My Secret. W sumie od zawsze miałam słabość do cieni tej marki, ale teraz na prawdę podnieśli poprzeczkę na prawdę baaaardzo baaardzo wysoko jeśli chodzi o drogeryjne cienie. Na powiekach utrzymują się na prawdę dobrze. Blendują się idealnie i wystarczy kilka pociągnięć pędzlem, żeby mieć dobrze rozmytą chmurkę koloru. Paletka w tonacji beżów i brązów będzie chyba pierwszą paletką, którą zużyje w całości. Pokochałam każdy z jej kolorów, a szczególnie ten środkowy, który jest idealny ponad załamanie powieki. Już teraz nie wyobrażam sobie mieć tego odcienia pod ręką i na pewno będę takiego szukać jak tylko wykończę ten. Cienie są na prawdę genialnej jakości, pigmentacja jest rewelacyjna, blendują się genialnie, dlatego używam je praktycznie każdego dnia w codziennym makijażu. 


Czy warto?
Może ciężko będzie już znaleźć te konkretne paletki, bo to raczej była limitka. Ale gdy tylko zobaczycie na pólkach Natury podobne paletki, to nawet nie zastanawiajcie się pięciu minut, tylko od razu wkładajcie do koszyka, bo są warte każdej wydanej na nie złotówki (teraz wyszła najnowsza kolekcja trzech różnych paletek - kolory piękne!). Paletki w regularnej cenie kosztują niecałe 20zł, ale ja kupiłam je na promocji -40% za lekko ponad 10zł. Teraz jak już wiem, jakiej są jakości, zapłaciłabym za nie nawet drugie tyle. Polecam je z całego serca i są to zdecydowanie moje ulubione paletki cieni :)


A jakie są Twoje ulubione cienie?
Masz swoich faworytów do których zawsze wracasz? 
Napisz koniecznie! :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Malowane Oczy , Blogger