Hej kochani :) O żółciutkiej maskarze od Lovely słyszała pewnie zdecydowana większość kobiet, które choć trochę interesują się makijażem. Nie wiem czemu, ale mnie jakoś nigdy szczególnie nie kusiła. Być może ze względu na szczoteczkę, moje rzęsy wolą raczej te duże, klasyczne :) Jednak jakiś czas temu coś mnie natchnęło i postanowiłam ją kupić :) Czy się u mnie sprawdziła czy słusznie jej unikałam? Tego dowiecie się czytając dalej :)
Tusz zamknięty jest w żółciutkim, plastikowym opakowaniu. Nie różni się ono jakoś szczególnie od innych opakowań tuszy niskopółkowych. Dobrze się dokręca, nie brudzi jakoś szczególnie. Ogólnie to jest całkiem ok.
Ma cieniutką, silikonową szczoteczkę, pełną krótkich, ale gęsto osadzonych 'grzebyczków' różnej długości. Jest wyprofilowana tak, że z jednej strony jest prosta, a z drugiej wygięta w łuk. Najlepiej odda to zdjęcie :)
Taka budowa szczoteczki sprawia, że bardzo ładnie rozczesuje ona rzęski. Nawet te moje, które na ogół prawie wszystko skleja. Jedna warstwa tuszu daje subtelny, dzienny efekt, a dokładając kolejne można osiągnąć na prawdę solidne wachlarze.
Producent obiecuje wydłużenie, pogrubienie i podkręcenie rzęs.
Rzęski faktycznie są wydłużone. Pogrubia delikatnie, ale dając fajny, nieprzesadzony efekt. Nie tworzy grudek i rzęs nie skleja. A jak już nawet sklei, to łatwo i szybko da się je rozczesać. Co do podkręcenia to faktycznie delikatnie unosi rzęsy, jednak u mnie efekt ten po żadnym tuszu nie utrzymuje się długo i tak też jest i w tym wypadku.
Tusz jest na prawdę bardzo trwały. Nie obsypuje się i nie kruszy przez cały dzień. Nawet jak pcham łapki w oczy czy coś :) Mimo, że nie jest wodoodporny, to nie spływa też pod wpływem deszczu czy łzawienia oczu. Rzęsy po pomalowaniu tym tuszem są nadal bardzo elastyczne i wyglądają dość naturalnie. Podczas malowania nie odbija się na powiece i całkiem prosto umalować się nim, żeby się nie pobrudzić.
Jedynym minusem jaki znalazłam jest to, że po około miesiącu tusz okropnie zgęstniał. Do tego stopnia, że efekt na rzęsach był o połowę mniej spektakularny niż na początku. Uratowała go kropla Duraline z Inglota, ale nie mam pojęcia jak długo będzie się go dało tak ratować :)
Nie mniej jednak za cenę poniżej 10 zł, to tusz jest na prawdę rewelacyjny. Bardzo go polubiłam i na pewno na stałe zagości na mojej toaletce. Już teraz wiem, dlaczego blogosfera go tak wychwala i całkowicie nie mam pojęcia, czemu się tyle przed nim broniłam :) Podsumowując, gorąco polecam :) Jest to chyba jeden z lepszych tuszów jakie miałam w ogóle, a zdecydowanie najlepszy wśród maskar niskopółkowych, kosztujących nie więcej niż 15 zł :)
Miałyście go może?
Lubicie testować tanie tusze? :)
nie miałam, ale czytałam o nim sporo dobrego :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMój zdecydowany ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńMój od niedawna też :)
Usuńfajny ale szczoteczka nie fajna, nie lubię takich wolę grubsze i proste :D
OdpowiedzUsuńJa też :D Dlatego tak się przed nim broniłam :)
UsuńNie miałam jeszcze tego tuszu, ale jakoś mocno mnie nie ciekawi. Mam już swoich faworytów w kategorii maskar i nowości mnie nie kuszą. Tym bardziej, że kiedy kupię tusz Loreal za 30 zł (w internecie) mogę spokojnie malować się nim minimum 4 miesiące, więc to i tak bardziej ekonomiczna opcja, niż comiesięczne zmienianie tego za 10 zł :P
OdpowiedzUsuńOczywiście masz rację, ale ja tam nadal szukam ideału :)
UsuńBardzo go lubię, tani a jakie daje efekty :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo ładne :D
Usuńdługo nie wierzyłam w te wszystkie pochlebne recenzje aż sama nie przetestowałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie tak samo :)
Usuńchce wypróbowac w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńTego tuszu nie testowałam i - mówiąc szczerze - nie zachęca mnie. Do gustu przypadł mi tusz Scenic Look XXL firmy Kobo. Nie jest drogi, w porównaniu np. do tuszy Maybelline, często można go kupić w promocyjnej cenie, a efekty jakie daje są naprawdę satysfakcjonujące. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kamilakulturalnie.blogspot.com
Muszę koniecznie go sprawdzić :)
UsuńA ja jeszcze go nie próbowałam ;) chyba czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
UsuńMiałam go i miałam co do niego mieszane uczucia bo fajnie wydłużał rzęsy itp miałam wrażenie, że po pewnym czasie zaczęły mi po nim wypadać rzęsy. Ostatnio go kupiłam znowu, na dniach zacznę znowu go używać i zobaczę czy sytuacja się powtórzy czy te rzęsy wtedy wypadały mi z powodu tuszu czy z jakiegoś innego powodu :)
OdpowiedzUsuńJa nic takiego u siebie nie zauważyłam. Daj znać jak spisał się ponownie :)
Usuńnigdy go nie miałam, ale z tego co kojarzę, wiele dziewczyn było nim oczarowanych! :]
OdpowiedzUsuńO tak, cieszy się bardzo dobrą opinią :)
UsuńFajny ale moim zdaniem 2 warstwa jak taka sama jak 1 ...
OdpowiedzUsuńNa żywo różnią się zdecydowanie :)
UsuńUwielbiam go,zużywam wlasnie piąty ;)
OdpowiedzUsuńAni trochę się nie dziwie :) Też kupię kolejne :)
Usuńuwielbiam!
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię:) faktycznie daje nieprzesadzony efekt, taki idealny na dzień. U mnie daje podobny efekt: wydłuża, delikatnie pogrubia i ciut podkręca, ale często używam go jako bazy pod inne tusze do rzęs;) wtedy mam taki efekt sztucznych rzęs:D
OdpowiedzUsuńNie próbowałam go używać w tej formie :) Spróbuje na pewno :)
UsuńOczywiście mam go w swoim kuferku :)
OdpowiedzUsuńJest dość popularny :)
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji go wypróbować, ale wiem, że wiele dziewczyn bardzo go chwali. Efekt na Twoich rzęsach bardzo mi się podoba. Naturalny, idealny na co dzień. Niepokoi mnie tylko odrobinę fakt, że tak szybko zasycha.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, mimo szybkiego zasychania :)
UsuńZnam, ale tylko z blogów :) Ostatnio jak byłam w Polsce to zapomniałam o nim, bo też bardzo chciałabym go przetestować :) Już kilka osób polecało mi ten tusz :) Wygląda naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPrzy następnych odwiedzinach ojczyzny kup go koniecznie :) Nie pożałujesz :)
UsuńNa pewno będę o nim pamiętać :*
UsuńTani i dobry, czego chcieć więcej ? :)
OdpowiedzUsuńTylko i wyłącznie weny do malowania :D
UsuńLubie testowac wszystkie tusze i tanieni drozsze 😉 ten moim zdaniem nie jest rewelacyjny ale mam male oczy i zszwyczaj szukam mniejszych szczoteczek 😉
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na co dzień jest na prawdę dobry :)
UsuńBardzo lubię ten tusz. Tani i dobry!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńOoooooooo to jest jedyny tusz, drogeryjny, który sprawdza się u mnie naprawdę dobrze i nie powoduje osypywania. Generalnie mam ogromny problem w tej kwestii, ale Pump Up gości u mnie na stałe :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż tak Ci się wszystkie obsypują? :) Koszmar! :)
UsuńMam i lubię ten tusz :) mam jeszcze jeden tani tusz, który bardzo lubię Lovely - False Lashes :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam :) Sprawdzę na pewno :)
UsuńTakże go lubię :-)
OdpowiedzUsuńTaki klasyk :D
UsuńTakże go lubię :-)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz już w swojej kosmetyczce zawsze od dwóch lat! Jest świetny, tylko czasami "łaskocze" mnie w powieki :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale za bardzo sklejał rzęsy ;/
OdpowiedzUsuńPrezentuje się fajnie, ja jednak mam swój ulubiony tusz i jego będe się trzymała :) Moim ulubieńcem jest Eveline 4D fioletowy :) i też dość tani bo kosztuje 12-14 zł :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Ja też ostatnio go używam i jak na razie jestem oczarowana. :-)
OdpowiedzUsuńkreatywnienafotografii.blogspot.com
Bardzo lubię ten tusz :)
OdpowiedzUsuńSzybka Gotówka - https://redirect.qxa.pl/YxNh9 - Uzyskaj Szybką Pożyczkę
OdpowiedzUsuń56 year old Nuclear Power Engineer Leland Gaylord, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like "Edward, My Son" and Embroidery. Took a trip to City of Potosí and drives a Ferrari 512S. link
OdpowiedzUsuńDom jest najważniejszym dobrem materialnym. Upewnij się, że odpowiada on Twoim potrzebom, jak również budżetowi. nieruchomosci.sanok.pl
OdpowiedzUsuń