Witajcie :) Jak tam mija poniedziałek? :) Dziś mam dla Was recenzję cieni My Secret z wiosennej kolekcji :) Kto mnie czyta dłużej, wie na pewno, że ja te paletki uwielbiam i uparcie kolekcjonuje wszystkie od samego początku :) Czy tym razem się nie zawiodłam? Tego dowiecie się czytając dalej :)
Zacznę od tej którą polubiłam bardziej i co mnie bardzo dziwi nie jest to ta kolorowa :D Na ogół ubóstwiam kolor na oczach, ale ostatnio mam jakąś fazę na bardziej stonowane barwy :) Dlatego z tej dwójki częściej sięgam raczej po Dark Side :)
Są to cztery matowe cienie, o bardzo przyjemnej konsystencji. Są dość kremowe jak na maty, dlatego nie pylą się aż tak bardzo (no może z wyjątkiem beżowego ;) ). Lubią się niestety nieco obsypywać, ale strzepnięcie nadmiaru cienia z pędzla zdecydowanie niweluje ten problem. Są na prawdę fajnie napigmentowane, da się stopniowo budować kolor i wyglądają na powiece na prawdę dobrze. Genialnie się blendują, bardzo dobrze mieszają zarówno między sobą jak i z cieniami innych marek. Bardzo delikatnie jednak zanikają przy rozcieraniu.
Moim ulubionym kolorem z tej paletki jest czerń, która jest na prawdę bardzo czarna i idealnie da się ją rozetrzeć. Do tej pory wszystkie czarne, matowe cienie, które miałam, były dość oporne przy rozcieraniu i takie jakby dość tępe, więc tą jestem oczarowana póki co ;) Co do trwałości cieni, to też jak najbardziej na plus. Na bazie trzymają się idealnie cały dzień, a bez bazy, co mnie bardzo mocno zaskoczyło, też trzymają się rewelacyjnie. Na mojej tłustej i opadającej powiece noszę je na oczach cały dzień i w zasadzie oprócz delikatnego wchodzenie w załamania, nie widzę żeby działo się z nimi cokolwiek złego. Dziwi mnie to bardzo, bo zwykle bez użycia bazy, po maksymalnie kilku godzinach cienie się rolują i zbierają w załamaniach. A tu nic zupełnie. Wszystko jest ładnie przez dobre 10 godzin.
Ja jestem tą paletką zachwycona i ostatnio baaardzo często króluje na moich powiekach. A często w połączeniu z drugim cudeńkiem, kolorową Hyper Energetic :)
Paletka Hyper Energetic to istne kolorowe szaleństwo :) Idealna na wiosnę :) Ta z kolei nie jest już całkowicie matowa - jeden cień ma w sobie błyszczące drobinki (ten różowo - łososiowy). Pigmentacja jest na prawdę dobra, a kolory bardzo soczyste :) Co do jakości i trwałości, to w sumie jest dokładnie tak samo jak w poprzedniej paletce - cienie na prawdę trwałe, dobrze się rozcierają, delikatnie jednak tracą przy tym swój kolor, lubią też nieco się obsypywać. Moim ulubieńcem z tej paletki jest oczywiście fiolet, bo uwielbiam fiolety na oczach, a ten nadaje się idealnie zarówno nad załamanie powieki, jako kolor bazowy lub jedynie jako kolorowy akcent. Cała paletka jest na prawdę super :)
Obie paletki można dostać w drogeriach Natura. Ich regularna cena to: 13,99 zł, ale teraz aktualnie są w przecenie po 6,99 zł. Czy warto? Absolutnie! :) Nawet w cenie regularnej, za którą ją kupiłam. Bo za niewielkie pieniądze, mamy 4 całkiem dobrej jakości cienie.
W tej wiosennej serii była jeszcze paletka do brwi. Prezentuje się ona tak :)
Niestety nie napiszę Wam o niej zbyt wiele, bo miałam ją w sumie na brwiach dopiero ze dwa razy, więc paranoją były by wszelkie próby recenzowania jej na tej podstawie :) Pierwsze wrażenie zrobiła dobre :) Jeśli będziecie chcieli to ją dla Was zrecenzuje po dłuższym testowaniu :)
A poniżej przedstawiam moje propozycje makijaży opisanymi dziś paletkami :)
Makijaż dzienny:
Więcej zdjęć - klik.
Makijaż wieczorowy:
Więcej zdjęć - klik.
I jak Wam się podobają moje propozycje? :)
Macie może te paletki? :)
Lubicie te poczwórne limitki od My Secret? :)
Piszcie koniecznie! :)
Jeszcze nigdy nie miałam tych paletek.
OdpowiedzUsuńJa się kocham w kolorach nude, jeśli chodzi o cienie, dlatego tak jak Ty chętnie sięgałabym po Dark Side :)
Pozdrawiam :)
Zdecydowanie polecam :)
UsuńLubię paletki My secret :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńMam paletkę do brwi ;) Jestem z niej mega zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie zdążyłam jej dobrze wytestować :)
UsuńDark Side wygląda bosko, zdecydowanie trafia w mój gust <3
OdpowiedzUsuńW mój też trafiła od samego początku :)
UsuńZa tą cenę na prawdę warto je kupić :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńNigdy jeszcze nich nie miałam, ale ta pierwsza, stonowana propozycja jak najbardziej przypadła mi do gustu. Druga paletka troszkę zbyt odważna jak na moje umiejętności ;)
OdpowiedzUsuńZ cieniami dobrze się pracuje, więc na pewno byś sobie poradziła :)
UsuńOJ te palety powalają pigmentacją!!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
UsuńNabrałam ochoty na taki zgaszony granat! ja też wśród kosmetyków poszukuję najbardziej ekonomicznych rozwiązań. Obserwuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!
www.jennydzemson.blogspot.com
Ja pokochałam ten odcień :)
UsuńBardzo fajna recenzja ;-) i piękny makijaż ♡ zapraszam do siebie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńpiękne kolory tych paletek, chyba nie umiałabym się zdecydować. Całus
OdpowiedzUsuńObie są cudowne :))
Usuńpierwsza paletka jak najbardziej w moich kolorach :)
OdpowiedzUsuńJest do wygrania w konkursie :))
Usuń