Nadeszła jesień, rozpoczął się sezon grzewczy, zaczęły wiać silniejsze wiatry i ogólnie aura sprzyja przesuszaniu się skóry, włosów no i oczywiście również ust. Nie wiem jak Wy, ale ja jesienią uwielbiam też nosić matowe szminki w soczystych, jesiennych kolorach. A jak wiadomo matowe wykończenia szminek na ogół wysuszają nasze usta oraz podkreślają suche skórki. Dlatego, aby mieć piękne i gładziutkie usta, używam peelingu. Dziś więc poczytacie o moim ulubieńcu :)
Pomarańcze jakoś zawsze szczególnie kojarzyły mi się z okresem jesienno - zimowym, dlatego szczególnie upodobałam sobie ten peeling teraz :) Mówię tu oczywiście o cukrowym peelingu do ust z Marizy :) Ma on pomarańczowiutki kolor i jeszcze bardziej pomarańczowy zapach, dlatego absolutnie kojarzy mi się z jesienią :)
Jest to 10 ml produktu, zamknięte w plastikowym słoiczku. Opakowanie nie jest ani szalenie solidne, ale też nie aż tak byle jakie. Do domowego użytku myślę, że idealne :) Po otwarciu słoiczka ujrzałam peeling zapakowany pod sam wierzch. Na zdjęciu niżej zobaczycie zużycie, po kilku razach stosowania. Tak, że wydaje się być baaaardzo wydajny :)
Produkt ten ma konsystencję gęstego żelu z grubymi drobinami. Przyjemnie pachnie i jest baardzo słodziutki. Jak się go nałoży na usta, to ma się ochotę go zjeść :) I w sumie można to zrobić, bo jest na prawdę smaczny :) Nigdy nie mogę się oprzeć, żeby choć odrobinkę go nie zlizać :)
Złuszcza z ust martwy naskórek, ale nie robi tego w sposób bardzo intensywny i nieprzyjemny. Jest to raczej delikatne uczcie przyjemnego drapania. Efekt złuszczenia można stopniować, pocierając delikatniej lub mocniej. Usta po użyciu tego peelingu są miękkie, gładkie, delikatne i pozbawione odstających skórek. Czuć też, że powraca do nich dobre ukrwienie. Produkt dodatkowo nie przesusza moich ust, a za sprawą olejków w nim zawartych, ładnie je nawilża.
Ja jestem absolutnie zachwycona jego działaniem. Uratował moje usta już wiele razy i myślę, że zrobi to jeszcze nie raz. To właśnie dzięki niemu, nie muszę rezygnować z matu na ustach, a ja po prostu kocham to wykończenie. A zwłaszcza teraz, jesienią, właśnie wtedy, kiedy usta najbardziej się przesuszają :)
Dodatkowo zachęca cena. Peeling ten kosztuje niecałe 10 zł i wystarczy Wam na pewno na bardzo długo :)
Możecie go zamówić u mnie.
Jeśli
chcecie możecie również zarejestrować się na stronie Marizy i tak jak ja zostać
ich konsultantką, uzyskując na wszystkie kosmetyki z katalogu rabat -
30%. Mój link polecający - Zapraszam serdecznie - KLIK TUTAJ!
Można też zostać ich klientem bezpośrednim i uzyskać taki sam rabacik.
Wybór
należy do Was.
Zamieszczam link do katalogu:
i raz jeszcze mój link polecający, gdyby któraś miała ochotę się zarejestrować:
A Wy używacie produktów Marizy?
A peelingów do ust? :)
Piszcie koniecznie jakie są Wasze ulubione :)
Super :) też by mi się przydało takie cudeńko :)
OdpowiedzUsuńMożesz zalogować się na stronie Marizy i zamówić z 30% rabatem :)
Usuń