Dziś będzie o podkładzie, który się albo kocha, albo nienawidzi. Tak po prostu. Dla jednych jest absolutnym hitem, dla innych totalną porażką. Podkład, o którym z pewnością słyszała zdecydowana większość kobiet. Został tak rozsławiony w blogosferze, że ciężko przejść obok niego obojętnie. Mówię oczywiście o kultowym Revlon Colorstay. Jeśli jesteście ciekawe jak sprawdził się u mnie, to zapraszam do czytania :)
30 listopada
26 listopada
Matujący dodatek do kosmetyków lub solo - idealny puder matujący. Raj dla posiadaczek tłustej cery
Dziś będzie o małym cudeńku, który dla mojej tłustej skóry i bardzo błyszczącej strefy T jest prawdziwym wybawieniem. Przeczytałam gdzieś o nim na jakimś blogu i postanowiłam wypróbować, bo na moją tłustość nic nie chce zadziałać na dłużej. No i wreszcie znalazłam coś, co matuje na długo :) Jeśli jesteście ciekawi o czym mówię, to zapraszam :)
24 listopada
TAG: 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę

Hej kochani. Zostałam nominowana przez Gosię, do Tagu: 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chcę. Zwykle nie bawię się w tagi i w tym miejscu chcę przeprosić wszystkich, na których nominację nie odpowiedziałam, ale w sumie to tag kosmetyczny, więc nie gryzie się z tematyką mojego bloga, od której nie lubię za bardzo odbiegać ;) Tak, że dziś możecie poczytać moją refleksję, na temat 5 grup kosmetyków, które jak dla mnie są zbyteczne. Zapraszam :)
22 listopada
20 listopada
Oryginalny Beauty Blender vs Chińska podróbka - nie dajcie się naciągnąć! :)
Zarówno na chińskim Aliexpress jak i na polskich portalach aukcyjnych, aż roi się od podróbek. Jednak, podczas gdy wiadomo, że na chińskim portalu oryginałów nie dostaniemy, to kupując u nas, raczej nie spodziewamy się otrzymać podróbki. Pełno jest w sieci okazji i produktów oryginalnych w bardzo promocyjnych cenach. Jednak trzeba mieć się na baczności, bo chiński Beauty Blender do złudzenia przypomina oryginał. Chciałabym Wam pokazać kilka detali, dzięki którym poznacie, że macie w rękach wytwór ze wschodu, a nie upragnione, oryginalne jajeczko.
16 listopada
Szczotka Tangle Teezer - must have czy zbędny wydatek?
O szczotkach Tangle Teezer słyszała pewnie każda z Was, która choć troszkę śledzi nowinki urodowe. Gdy tylko pojawiła się na rynku, w blogosferze zawrzało. Ja mam to do siebie, że lubię wszystkie te 'kultowe' produkty sprawdzać na sobie. Dlatego skrupulatnie wypełniam swoją chciejlistę i powoli kupuje kolejne produkty. Chcecie wiedzieć jak ta szczotka sprawdziła się u mnie? To zapraszam do dalszej części posta :)
12 listopada
Mariza, Cukrowy peeling do ust, pomarańczowy - recenzja

Nadeszła jesień, rozpoczął się sezon grzewczy, zaczęły wiać silniejsze wiatry i ogólnie aura sprzyja przesuszaniu się skóry, włosów no i oczywiście również ust. Nie wiem jak Wy, ale ja jesienią uwielbiam też nosić matowe szminki w soczystych, jesiennych kolorach. A jak wiadomo matowe wykończenia szminek na ogół wysuszają nasze usta oraz podkreślają suche skórki. Dlatego, aby mieć piękne i gładziutkie usta, używam peelingu. Dziś więc poczytacie o moim ulubieńcu :)
10 listopada
Pachnące wspomnienie lata - woski Yankee Candy (Midsummer's night i Summer scroop)

Jesień to czas, w którym pewnie większość z nas rozstawia po kątach pachnące gadżety. Długie, jesienne wieczory sprawiają, że staramy się je jakoś sobie umilić. Dla mnie jesienią najlepsze są zapachy typowo letnie. Uwielbiam jesienią poczuć jeszcze choć odrobinkę minionej pory roku. Dlatego póki jesień powoli nie zacznie ustępować miejsca zimie, u mnie nadal króluje zapach lata (w grudniu przejdę na coś świątecznego) :) Jeśli jesteście ciekawi zapachów, które mnie oczarowały, zapraszam dalej :)
04 listopada
02 listopada
Bielenda - peeling gruboziarnisty i maska z zielonej glinki - do cery tłustej i mieszanej

Jeśli borykacie się z problemem tłustej skóry, wasza strefa T przetłuszcza się niemiłosiernie i żaden produkt nie jest w stanie ujarzmić jej na dłużej, mam coś dla Was. Pokaże Wam dwa kroki, w kierunku świetnego oczyszczenia skóry tłustej i mieszanej (są dostępne glinki w różnych kolorach, również do innych typów cery). Na produkt ten trafiłam w sumie przypadkiem, całkiem niedawno, kiedy to rozpoczęła się moja miłość do wszelkiego rodzaju peelingów i masek. Wstyd się przyznać, ale do niedawna baaardzo zaniedbywałam się w tej kwestii. Od kiedy regularnie używam tego typu produktów, moja skóra ma się dużo lepiej i zdecydowanie bardziej współpracuje z kosmetykami :) Dziś więc opowiem Wam o produkcie, który pokochałam już od pierwszego użycia. A w zasadzie zaraz po tym, jak zobaczyłam co on robi z moją skórą :) Jeśli jesteście ciekawe, to zapraszam dalej :)