Hej kochani :) Dziś kolejna recenzja produktu firmy Mariza. Mam nadzieję, że jeszcze Was nie zanudziłam :) Znajdziecie tu dziś kilka słów o matującym pudrze ryżowym. Ciekawi mojej opinii na jego temat? To zapraszam do dalszego czytania :)
Puder ma 5 gram i zamknięty jest w lekkim, plastikowym opakowaniu. Pod pokrywką znajduje się biała, cieniutka gąbeczka i sitko. Zdecydowanie ułatwia ono aplikację, bo nadmiar nam się nie wysypuje. Ja dodatkowo folię ochronną zdarłam tylko do połowy i zakrywam nią sitko po każdym użyciu. Puder się wtedy nie wysypuje i jest tylko tam gdzie chce żeby był, czyli w pudełeczku :) Co do opakowania to mam jednak małe zastrzeżenia. Już po dwóch tygodniach użytkowania, zaczęły ścierać mi się napisy na wieczku. Wieczko dodatkowo jest bardzo cieniutkie i myślę, że nie wytrzymałoby większego upadku. U mnie puder ten stoi grzecznie na toaletce, więc delikatne opakowanie mi nie przeszkadza, ale wiem, że dla wielu z Was będzie to spory minus.
No i moje minusy na tym by się kończyły. Teraz przejdę do zalet, czyli tego, co znajdziemy w środku. A w środku znajdziemy biały, bardzo drobniutko zmielony proszek. Mimo, że puder jest całkowicie biały, to nie bieli twarzy i nie jest na niej widoczny (chyba, że nałoży się go pół centymetra ;)). Dobrze się go nakłada na twarz zarówno puszkiem jak i pędzlem. Oczywiście nie puszkiem dołączonym do opakowania, bo jak dla mnie nadaje się on wyłącznie do ochrony pudru przed migracją z pudełeczka ;)
Puder bardzo dobrze współpracuje z podkładami różnych firm, nie tylko Marizy. Pozostawia twarz matową na kilka godzin. W połączeniu z aksamitnym pudrem matująco-kryjącym Marizy, matuje moją tłustą skórę na ok. 8 godzin. Wydaje się być wydajny, bo wystarczy niewielka ilość, żeby pokryć całą twarz. Wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Matowi skórę, ale nie daje efektu bardzo płaskiego matu. Używam go już ponad miesiąc i nie zauważyłam, żeby mnie uczulał i zapychał. Puder jest transparentny, więc idealnie nada się do każdego odcienia cery. Jak dla mnie jest na prawdę bardzo fajny. Kosztuje niecałe 20 zł. Jak go można kupić?
Jeśli
chcecie możecie zarejestrować się na stronie Marizy i tak jak ja zostać
ich konsultantką, uzyskując na wszystkie kosmetyki z katalogu rabat -
30%. Mój link polecający - Zapraszam serdecznie - KLIK TUTAJ!
Można też zostać ich klientem bezpośrednim i również uzyskać taki sam rabacik.
Wybór
należy do Was.
Zamieszczam link do katalogu:
Katalog Lipiec - Sierpień 2015
(niebawem pojawi się nowy)
(niebawem pojawi się nowy)
i raz jeszcze mój link polecający, gdyby któraś miała ochotę się zarejestrować:
No i to by było tyle na dziś.
A jakie są wasze ulubione pudry?
Piszcie koniecznie, chętnie wypróbuje coś nowego :)
Pozdrawiam,
Coś ciekawego :) za mną chodzi puder ryżowy od dawna :P ja miałam kiedyś z paese i też byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTen z Paese też miałam. I też byłam z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuń