Hej kochani :)
Nie wiem czy już się Wam chwaliłam, ale zostałam konsultantką firmy Mariza. Namówiłam troszkę znajomych na złożenie zamówienia, sama też skusiłam się na kilka produktów. Wczoraj przyszła do mnie paczuszka. Byłam tak ciekawa tych zamówionych przeze mnie kosmetyków, że od razu wzięłam się za macanie :) Część z nich zdążyłam już przemacać, więc poznacie moje pierwsze wrażenie na ich temat. Ciekawi? :) To zapraszam do dalszego czytania :)
Zacznę od Kremowego podkładu z witaminą E do cery suchej i normalnej
Mimo, że moja cera jest raczej mieszana w kierunku tłustej, postanowiłam się zdecydować na ten podkład. Zamówiłam go w najjaśniejszym odcieniu 01 Jasny beż, ale koleżanki zamawiały też inne odcienie i śmiało mogę stwierdzić, że blade twarze będą zadowolone. Bo wśród tych podkładów nawet ten najciemniejszy jest dość jasny. Wreszcie firma, która wyszła na przeciw polkom i ich urodzie. Odcienie podkładów są różne. Jedne mają żółte, a inne różowe tony, tak że każda znajdzie coś dla siebie. Co do konsystencji podkładu to nie jest ani za rzadki, ani za gęsty. Jest bardzo kremowy. Krycie ma delikatne, porównała bym go raczej do lekkiego kremu bb niż do ciężkich podkładów. Moje pierwsze wrażenie jest takie, że jest bardzo lekki i delikatny i idealnie nada się na letnie dni, bo pozostawia cerę bardzo promienną. Więcej dowiecie się o nim ja potestuje go dłużej :)
Matujący puder ryżowy
Jego jeszcze nie zdążyłam przetestować. To, co mogę Wam o nim napisać to, że zamknięty jest w przeźroczystym pudełeczku z czarną, błyszczącą pokrywką. Opakowanie nie wydaje się być jakieś mocno solidne, więc śmiem przypuszczać, że przy upadku, byłoby kiepsko. Pudełeczko posiada sitko, które ułatwia wydobycie odpowiedniej ilości kosmetyku. Ma też białą gąbeczkę, która jak dla mnie nadaje się tylko do osłony sitka. Brakuje mi tu na tym sitku jakiegoś dodatkowego zabezpieczenia, żeby można było ten puder przetransportować, bez obawy, że większość przez sitko wyleci i przy otwieraniu będzie biała masakra. Ja folię ochronną zerwałam tylko do połowy, żeby uniknąć takich sytuacji. Co do jakości to powiem Wam coś jak już go wytestuje. Spodziewajcie się recenzji :)
Baza pod cienie
Bazę wymacałam chyba jako pierwszą :) Uwielbiam bazy pod cienie :) Może dlatego, że uwielbiam cienie. Nie wyobrażam sobie makijażu oka, bez tego typu produktu. Ta wydaje się być bardzo fajna. Jest w cielistym kolorze, nie zostawia koloru na powiece. Jest bardzo kremowa i ma delikatną, przyjemną konsystencję. Nieco podbija kolory cieni i solidnie przytrzymuje je na powiece (od rana do chwili obecnej cienie wyglądają jak zaraz po nałożeniu). Na pewno doczeka się osobnej recenzji, jak tylko poużywam jej dłużej. Póki co zapowiada się obiecująco :)
Zestaw matowych cieni do powiek nr 5
Przyznam na wstępie, że cienie te zauroczyły mnie od pierwszego dotknięcia. Ostatnio lubię maty, więc zdecydowałam się na akurat ten zestaw. Zawiera on 3 cienie: biały, jasny brąz i śliczną czekoladkę. Zdjęcie zbyt dobrze nie oddaje kolorków. Są napigmentowane na prawdę świetnie. Nawet biały. Nie mam jeszcze tak mocnej bieli w swojej kolekcji. Ich konsystencja, mimo matu, nie jest sucha, tępa i pyląca. Są dość kremowe jak na matowe wykończenie. Dodatkowo bardzo przyjemnie się je aplikuje. Dobrze się rozcierają, ładnie się ze sobą mieszają, przy nakładaniu nie trzeba się męczyć z uzyskaniem koloru, bo mają taką pigmentację, że jedno pociągnięcie pędzlem wystarczy, żeby kolor był intensywny i bez prześwitów. Nie obsypują się praktycznie wcale. Jedynie przy mocniejszym nabieraniu ich pędzlem, sporo cienia zostaje koło pędzla, a nie na nim. Trzeba ten nadmiar zdmuchiwać, żeby nie przeszkadzał. Może to źle wpłynąć na ich wydajność, ale przy cieniach akurat to nie powinno stanowić problemu. Generalnie póki co uważam, że są na prawdę świetne. To jedne z lepszych matów, które posiadam, a troszkę ich już mam. Pracuje się z nimi baardzo przyjemnie. To pierwsze, ale na pewno nie ostatnie moje cienie z tej serii. Już zastanawiam się, które wziąć przy następnym zamówieniu. Recenzja będzie na pewno, ale jak już kupię ich więcej :) Póki co i tak polecam :)
Pomadka Soft & Colour 08
Kolorek, który wybrałam jest ślicznym, subtelnym różem. Na ustach prezentuje się bardzo naturalnie. Jest bardzo przyjemnie kremowa, ma satynowe wykończenie. Ślicznie też pachnie. Jak na tak kremową pomadkę trzyma się na ustach zadziwiająco długo. Oczywiście starcia z jedzeniem nie przetrwała, ale nawet tego po niej oczekiwałam. Czuje, że fajnie nawilży moje usta. Jest na prawdę bardzo przyjemna. Idealnie nada się zarówno na co dzień, jak i jako dopełnienie makijażu wieczorowego. Na pewno zamówię kolejne kolory, wtedy też pojawi się zbiorowa ich recenzja :) Póki co jestem jak najbardziej na tak :)
Olejek przyspieszający opalanie
Nie ma słonka i jeszcze nie zdążyłam się opalać, dlatego wiele na temat tego cudaczka nie powiem. Pierwsze wrażenie? Pachnie delikatnie, całkiem ładnie, nie nachalnie. Ma złoty kolor. Dobrze się rozprowadza na skórze i szybko się wchłania, nie pozostawiając na ciele tłustej warstwy, której bardzo nie lubię. Zapowiadają upalne dni, więc na pewno go przetestuje. Zwłaszcza, że w tym roku moja skóra płata mi figle i choć zawsze opalałam się na ładny brąz, to teraz opalam się na czerwono. Widać to szczególnie na nogach. Mam nadzieję, że ten olejek pomoże mi to zmienić. Na pewno dam znać jak się spisał.
Nawilżająca maseczka do twarzy
Maseczki jeszcze nie miałam kiedy wytestować. Wypróbuję ją niebawem na pewno, bo mimo że moja skóra jest dość dobrze nawilżona, to dawno nie robiłam jej peelingu i nie kładłam masek. Z braku czasu po prostu się zaniedbałam. Maseczka ta ma bardzo przyjemną konsystencję lekkiego kremu. Pachnie delikatnie i subtelnie. Póki co nic więcej Wam o niej nie powiem, bo po prostu nie wiem :) Ja zrobię kilka testów to dam znać :D
Próbki podkładów i matującej bazy pod makijaż
Bardzo jestem ciekawa tej matującej bazy, więc najpierw zamówiłam jej próbkę. Jeszcze jej nie używałam, więc nie wiem jak się spiszę, ale może przekona mnie do zakupu pełnowartościowego produktu. Zamówiłam też próbki po dwóch odcieni dwóch podkładów: Matującego podkładu oil free do cery tłustej i mieszanej oraz Aksamitnego fluidu matująco - kryjącego. Z obu wybrałam po dwa najjaśniejsze odcienie. Będę tak sobie powoli zbierać bazę kolorystyczną poszczególnych podkładów, żeby jako konsultantka coś wiedzieć i móc coś polecić innym.
Próbki perfum
Bo ciężko kupić perfumy, nie znając ich zapachu. Chce uzbierać wszystkie dostępne :) Zaczęłam od kilku egzemplarzy:
Essence of Desire - bardzo przyjemny zapach, słodki, kwiatowo-orientalny. Wielbicielki słodkich, zmysłowych zapachów powinny być nim oczarowane
Pure Coquetry - śliczny zapach, kwiatowo-owocowy. Da się w nim wyczuć aromaty drzewa sandałowego, którego zapach wprost uwielbiam. Całość prezentuje się nieco słodko, ale mimo to świeżo i delikatnie. Bardzo subtelny, tajemniczy zapach.
Mauve Glow - zapach, który z tych wszystkich spodobał mi się najmniej. Jest nieco duszący i trochę przypomina mi zapachem środek owadobójczy. Nie mój gust po prostu.
Subtille Rose - bardzo mi się podoba. Jest to słodkawy, ale mimo to elegancki zapach kwiatowy. Nie jest absolutnie mdły i duszący, ale bardzo kobiecy i naturalny. Słodki, ale tą swoją słodkością absolutnie nie przytłaczający. Bardzo fajny.
Subtille Vert - bardzo rześki i niezwykle świeży, kwiatowo-owocowy zapach. Dla wszystkich, którzy lubią delikatne i rześkie perfumki będzie idealny. Jego zapach kojarzy mi się z ziołami i owocami cytrusowymi.
I z dotychczasowych zakupów byłoby na tyle.
Jeśli chcecie możecie zarejestrować się na stronie Marizy i tak jak ja zostać ich konsultantką, uzyskując na wszystkie kosmetyki z katalogu rabat - 30%. Mój link polecający - Zapraszam serdecznie - KLIK TUTAJ!
Można też zostać ich klientem bezpośrednim i również uzyskać taki sam rabacik.
Wybór należy do Was. Ja osobiście na podstawie pierwszych wrażeń z macania tych kosmetyków stwierdzam, że zapowiadają się bardzo obiecująco i na pewno będę regularnie składać zamówienia i namawiać do tego samego wszystkich wokół :)
Już Wam mogę powiedzieć, że jak rozwoziłam kosmetyki znajomym, które je zamawiały, pokazałam im próbki i to, co sama kupiłam. Już mam znów pełną listę kosmetyków do zamówienia. Będę je składać jakoś w połowie przyszłego tygodnia, więc jeśli ktoś ma ochotę na jakiś kosmetyk, a akurat mieszka gdzieś w mojej okolicy, to może śmiało pisać, chętnie to dla Was zamówię.
Zamieszczam link do katalogu:
i raz jeszcze mój link polecający, gdyby któraś miała ochotę się zarejestrować:
Cierpliwe czekajcie na recenzję tych cudeniek :)
Pojawią się na pewno :)
A dziś to by było na tyle :)
Używacie kosmetyków Marizy?
Lubicie?
Bo ja się chyba z nimi polubię :)
Pozdrawiam,
Świetne zamówienie :) Zajrzę może na coś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o poklikanie w linki u mnie w poście,bardzo mi na tym zależy. Jeżeli poklikasz napisz,a ja się odwdzięczę.Jak chcesz weź udział w konkursie :)
http://martynencjatestuje.blogspot.com/2015/07/paczka-od-dresslink-stylizacje.html
Polecam :) bardzo fajne kosmetyki :)
UsuńMaseczkę, bazę, szminkę i cienie mam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :*
Ostatnio nawet maseczkę recenzowałam :D
Wiem, widziałam :) i peeling :) miałam na niego ochotę, ale póki co jest niedostępny ;)
Usuń