Hej ślicznoty! :) Jak po weekendzie? :) Ja już troszkę ozdrowiałam, więc przychodzę dziś do Was z zestawieniem moich szminkowych ulubieńców na co dzień. Bez koloru na ustach raczej mało kiedy wychodzę z domu. Czasem mój makijaż to właściwie tylko tusz i szminka. Jednak z racji, że lubię mocno podkreślone oczko, to pomadki wybieram w odcieniach raczej spokojnych i stonowanych :) Dlatego dziś chce pokazać Wam te, których używam najczęściej, jak idę do pracy, na uczelnię czy na zakupy :)
W moich zbiorach przeważają szminki z Rimmela i Avonu. Ale gdybyście zapytały czemu, to chyba nie potrafiłabym Wam na to pytanie odpowiedzieć :) Ogólnie to chyba dlatego, że z drogeryjnych szminek jakoś chyba Rimmela upodobałam sobie najbardziej. A czemu Avon? Pewnie dlatego, że zamawiam jakąś szminkę prawie przy każdym zamówieniu z katalogu :) Taki nałóg :D
Mojego ulubieńca wśród dziennych kolorków szminek już znacie, pisałam o nim tutaj -> KLIK.
Wspominałam też o moim najnowszym nabytku z Avon - KLIK, a na ustach zobaczycie ją TUTAJ -KLIK. Jutro będę miała jej kolejny odcień :) Tym razem coś mocniejszego :D Na pewno się pochwalę jak wrażenia :D
Nie ale nie będę się powtarzać i przejdę do kolejnych :)
Szminką, którą bardzo lubię za jej naturalny, delikatny kolor jest Rimmel Kate Moss 103. Bardzo lubię serię stworzoną przez Kate :) Kolorystyka mocno przypadła mi do gustu :) Ta o której chce Wam powiedzieć najpierw, to piękny, matowy, delikatny, przybrudzony róż.
Jest bardzo kremowa, mimo matu nie przesusza ust. Jak to mat niestety podkreśla wszelkie niedoskonałości i skórki na ustach, więc muszą one być w dość dobrej kondycji, żeby wyglądała ona na nich dobrze. Tak więc, kiedy tylko mam wyględne ustka to oczywiste jest, że ona jako pierwsza trafi do mojej torebki. :)
Użyłam jej w makijażu TUTAJ - KLIK.
Cena: ok. 17 zł.
Kolejną z tej serii, którą lubię, jest przepiękny numer 16. Jest to genialny, pastelowy róż. Wpada w koralowy. Podpatrzyłam go na blogu u http://make-upbymaya.blogspot.com/, ona w swoich makijażach używała jej bardzo często. No i się zakochałam w tym odcieniu, musiałam go mieć :) No i mam :) I chce, żebyście poznały go i Wy :)
Bardzo soczysty, dość intensywny i trwały kolor. Właściwości ma takie jak poprzedniczka, więc nie będę się tu dużo rozpisywać :) Po prostu lubię i polecam :)
Miałam ją na ustach TUTAJ - KLIK.
Pozostając przy Rimmelu, kolejnym moim ulubieńcem jest numerek 086 - Sugar Plum, czyli śliwkowo-różowo-bordowo błyszczący cudaczek :)
W opakowaniu wygląda na dość ciemną, na dłoni na dość różową, a na ustach? :) A na ustach mieni się w różnych barwach, ale z przewagą śliwkowej :) Lubie ją niezmiernie :) Jest błyszcząca, ma kremową konsystencję, nie wysusza ust, nie podkreśla suchych skórek, kolor ma na prawdę intensywny i przyzwoicie trwały. Schodzi równomiernie i nawet jak się zetrze, to zostawia na ustach pigment, tak że nie są całkowicie bez koloru. Ma w sobie srebrne drobinki, które odbijają światło i nadają ustom ładnego blasku.
Cena: ok. 17 zł
Tak wygląda na ustach:
I ostatni kolor, o których chce Wam dziś opowiedzieć, to Avon Extra Lasting. Odcień, który posiadam to pink peach, czyli różowa brzoskwinia. I lepiej określić tego koloru się nie da :) Mimo, że w opakowaniu wpada trochę w czerwień, to w rzeczywistości jest to odcień różowo-pomarańczowy :)
Jest bardzo kremowy. Przyjemnie sunie po ustach. Nie podkreśla suchych skórek, nie wysusza ust. Nie muszą być one w dobrej kondycji, żeby używać tej szminki. Kolor jest bardzo delikatny i wygląda całkowicie naturalnie. Ma delikatny połysk, dzięki czemu usta prezentują się zdrowo i świeżo. Co to trwałości, to mimo nazwy, rewelacji nie ma. Ale na co dzień mi jak najbardziej pasuje :) Lubie ją za ten odcień :)
Cena: ok. 15 zł.
Tak wygląda na ustach:
I z dzisiejszych propozycji to by było na tyle :) W najbliższej przyszłości chce jeszcze zakupić kilka sztuk z Golden Rose Velvet Matte, bo mam jedną, ale w odcieniu dość intensywnej czerwieni, więc na co dzień średnio się nadaje :) Ale bardzo podoba mi się ich jakość, więc muszę kupić więcej :) Tylko, że w moim mieście nie ma stoiska Golden Rose, do najbliższego mam ok. 30 km. ale jakoś wiecznie mi nie po drodze :)
Przypadła Wam któraś do gustu? :)
Może używacie którejś z nich? :)
A może polecicie mi coś fajnego? :)
Pozdrawiam,
O tych z serii Kate nie mam, też moimi faworytami są Rimmelki i Avonowe :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolorki ma ta seria :) Polecam :)
Usuń