Witajcie!
Ostatnio podczas spaceru po Drogerii Natura natknęłam się na cienie Sensique. Sporo słyszałam o ich nowej formule, więc kupiłam jeden na próbę. Kupiłam i przepadłam. Bo ich nowa formuła powala na kolana :) Postanowiłam dokupić jeszcze dwa, ale chyba stopniowo nabędę całą kolekcję, bo są genialne. O takie coś nimi zmalowałam, a zaraz dowiecie się o tych cudaczkach więcej :)
Cienie, które posiadam to: 117, 122 i 130. Pierwszy z nich jest niby matowy, ale są w nim błyszczące drobinki, które nadają mu blasku i sprawiają, że wygląda na połączenie matu z satyną. Dwa kolejne to cienie satynowe. Wszystkie trzy bardzo ładnie prezentują się na powiece.
Co do ich konsystencji. W porównaniu do cieni z letniej edycji, różnica jest ogromna. Tamte były suche i pylące, a te? Te są taaaak baardzo kremowe! :) Jak masełko :) Przez co genialnie się je rozprowadza. Najbardziej lubią się ze zbitymi pędzlami syntetycznymi. Pędzlem z naturalnego włosia trochę ciężko je nałożyć.
Co myślę o pigmentacji? :) Jak na tak jasne cienie to jest na prawdę dobra. Szczerze, to nie spodziewałam się aż takiej. Położone na bazę, kolor mają na prawdę dość mocny. I trzymają się bez zarzutu cały dzień. Na swatchach lampa trochę 'zjadła' kolory, ale lepiej je widać na zdjęciach oka :)
Generalnie, to jestem z nich bardzo zadowolona, bo szybko da się nimi stworzyć całkiem ładny makijaż. Dość dobrze się rozcierają, najlepiej pędzlem z dość sztywnym włosiem. Nie znikają przy rozcieraniu.
Zamknięte są w plastikowym opakowaniu, które nie różni się w zasadzie niczym od tego z poprzedniej serii. Wygląda na dość trwałe, ale moje wiecznie psujące wszystko rączki, dotykały ich jeszcze zbyt krótko, żeby je zdewastować :D Tak, że nie mogę tu być obiektywna :)
Nie będę wymieniać plusów i minusów, bo dobre cechy już opisałam, a minusów w nich nie widzę :) Jak na tą półkę cenową są absolutnie godne polecenia :)
No właśnie, cena: Ja zapłaciłam za nie w Naturze 6,99 za sztukę, czyli jak na dobre cienie to nawet bardzo tanio :)
Także z czystym sercem mogę je Wam polecić :)!
A teraz taki dzienniaczek, wykonany przy pomocy tych cudeniek :)
Użyte kosmetyki:
Podkład: Lirene City Mat, fluid matująco - wygładzający, w odcieniu 01 Jasny
Puder i bronzer: Lovely Sculpting Powder 3 Color Press Powder
Rozświetlacz: cień Bell Hypoallergenic w odcieniu 80
Baza pod cienie: Miyo Eye do Shadow Base
Cienie: Senique Velvet Touch - 117, 122, 130
Podkład: Lirene City Mat, fluid matująco - wygładzający, w odcieniu 01 Jasny
Puder i bronzer: Lovely Sculpting Powder 3 Color Press Powder
Rozświetlacz: cień Bell Hypoallergenic w odcieniu 80
Baza pod cienie: Miyo Eye do Shadow Base
Cienie: Senique Velvet Touch - 117, 122, 130
Korektor pod oczy: Rimmel Match Perfection, odcień 030 Classic Beige
Eyeliner na linii wodnej i nad linią rzęs: Maybelline Lasting Drama Eyeliner - 01 Black
Eyeliner na linii wodnej i nad linią rzęs: Maybelline Lasting Drama Eyeliner - 01 Black
Tusz do rzęs: Maybelline the Colossal Vollum Express
Usta: pomadka Rimmel Kate Moss - 16
Usta: pomadka Rimmel Kate Moss - 16
Prawda, że jasne mają mega pigmentacje? :D Jak Wam się podoba? :) Macie inne kolory? :) Jak się spisują te całkiem matowe? Jestem ich bardzo ciekawa :)
Pozdrawiam,
Ola
Bardzo ładny dzienniaczek :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń