Wyobraźcie sobie, że musicie wyjechać na bezludną wyspę i
możecie zabrać ze sobą tylko 10 ulubionych kosmetyków ( straszne, wiem). Co by
to było? Postaram się przygotować dla Was cykl 10 postów z recenzjami 10
produktów, które ja bym na taką wyspę zabrała. Będą to moi zdecydowani
ulubieńcy z całych zbiorów, kosmetyki uniwersalne i niezawodne. A do tego
oczywiście wszystkie łatwo dostępne i w przystępnych cenach, na każdą kieszeń.
Wybór nie będzie prosty, bo jak to? Tylko 10? Jak ja bym najchętniej zabrała
wszystkie, bo wszystkie je uwielbiam. No ale ma być 10, to będzie. Niech będzie
zabawa :)
Już się zastanawiam co wybrać :)
Mam nadzieje, że będzie się Wam to czytało równie miło ja mi pisało.
1. Maybelline Lasting Drama Eyeliner 24H
Moim absolutnym numerem jeden, po
który sięgnęła bym najpierw, jest żelowy eyeliner Maybelline Lasting Drama, w
odcieniu 01 BLACK. Dlaczego? Ponieważ nie wyobrażam sobie makijażu bez tego
typu kosmetyku, czy to na linii wodnej, czy też nad linią rzęs. A ten żelowy
cudak jest dla mnie absolutnie niezastąpiony. Mega trwały, wodoodporny, nie
kruszy się i do tego jest meeega wydajny - przy codziennym używaniu, nawet
kilka razy na dzień, wystarczył mi na około rok, przy czym gdy już było widać dno, nie
zmienił swojej konsystencji i swoich właściwości. I do tego jeszcze w zestawie
jest malutki pędzelek, który spisuje się całkiem nieźle.
Lubię żelowe eyelinery, a ten
gorąco poleciłam już chyba wszystkim znajomym, które szukały czegoś w tym
stylu. Można go używać zarówno na linię wodną oka, gdzie bez problemu siedzi
cały dzień. Niestety czasem lubi się trochę zbierać w kącikach oczu. Ale można
to szybko skorygować np. patyczkiem do uszu. Nie stanowi to dużego problemu.
Można nim też podkreślić górną linię rzęs, albo nawet narysować jaskółkę.
Niestety, o ile do zaznaczania linii wodnej, czy podkreślania linii rzęs,
dołączony pędzelek jest idealny, to namalować nim jaskółkę jest trochę
trudno i osoba bez wprawy może mieć z tym mały problem. Jednak do rysowania
„jaskółek” zwykle używam skośnego pędzla, więc dla mnie to nie stanowi
problemu. Odnośnie pędzelka, to po dłuższym czasie intensywnego użytkowania,
trochę powyginały mu się włoski na różne strony, no ale co się dziwić skoro
używam go i myje często nawet kilka razy dziennie.
Oprócz nieidealnego pędzelka, wad
w eyelinerze nie dostrzegam. Dlatego kocham go miłością wielką i platoniczna i
wiem, że zawsze będę go miała pod ręką i na bezludną wyspę zabrałabym go w
pierwszej kolejności.
Plusy:
- mega wydajność
- wodoodporność
- super trwałość
- nie kruszy się
- ma w zestawie pędzelek
- nie zmienia konsystencji z
upływem czasu, ciągle jest tak samo żelowy
- solidne, poręczne i estetyczne
opakowanie, odporne na upadki, a po wykorzystaniu linera, słoiczek można
wyczyścić i trzymać w nim np. brokat lub jakieś świecidełka :)
- przystępna cena i dobra
dostępność
Minusy:
- jedynym minusem jaki w nim
widzę jest to, że przy intensywnym użytkowaniu pędzelek się trochę „czochra”,
ale nic w tym dziwnego skoro używam i myje go codziennie, a czasem nawet kilka
razy w ciągu dnia. I poza tym oceniamy eyeliner, a nie pędzelek, dlatego co do
samego produktu minusów brak
Cena: ok. 35 zł. (ja kupiłam na promocji
-40% w Rossmannie za niecałe 20, choć i za regularną cenę naprawdę warto, bo
wystarczy Wam na dluuugo).
Mam nadzieję, że ta recenzja choć trochę ułatwi komuś zakup i mam nadzieję, że się nie zawiedziecie na tym produkcie i polubicie go ta jak ja :)
Pozdrawiam,
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz