25 lutego

Moje królestwo czyli toaletka i jej organizacja

Miała być kolejna recenzja, ale że nie doczekałam się na facebooku odpowiedzi co byście chciały poczytać, to postanowiłam zrobić niespodziankę. Przedstawiam Wam moje małe królestwo, czyli organizację mojej toaletki i powierzchowną prezentację moich zbiorów kosmetycznych.


Tak wygląda moja toaletka. To co najpotrzebniejsze mam pod ręką, to co mniej przydatne jest pochowane gdzie się da :) Oprócz toaletki i kosmetyków, jest lampka, śmietnik i krzesło obrotowe, którego na zdjęciu nie widać, ale jest to dla mnie spoko opcja, bo mogę sobie regulować wysokość i dowolnie obracać, co się bardzo przydaje jak maluje kogoś. 


Co do samej toaletki, to kupiłam ją już spory czas temu. Dorwałam gdzieś na aukcji używaną, ale wpadła mi w oko bo idealnie pasuje mi kolorem i rodzajem drewna do reszty mebli w pokoju, jak by była w komplecie. Obecnie myślę o zmianie na coś większego, bo w tej się już bardzo nie mieszczę (co widać po koszyczkach i szufladkach poustawianych obok toaletki :)). 

No to po kolei: 

Na biurku obok toaletki mam mega pakę chusteczek higienicznych, bo zawsze mogą się przydać i dobrze jest je mieć pod ręką. Dalej stoi lampka. Ma możliwość regulowania nachylenia i skierowania strumienia światła. Światło daje takie sobie, ale do umalowania wystarczy. Do zdjęć muszę radzić sobie inaczej, bo ta wytwarza zbyt żółte światło. Dalej stoją pędzle. W jednym kubeczku schowałam te większe, z przeznaczeniem do twarzy, czyli pędzle do pudru, do bronzera, różu, rozświetlacza i miotełki. W drugim kubeczku jest cała reszta, czyli pędzle do oczu, ust, grzebyki do brwi i czyste spiralki. W takim rozmieszczeniu jest mi wygodnie ich używać, bo wszystko jest pod ręką. Co do samych kubeczków, to są to kubeczki z przeznaczeniem do łazienki, zakupione w Praktikerze ze kilka złotych. Spodobał mi się ich wygląd, więc kupiłam. Na pędzle spisują się idealnie. 



Dalej stoją nowo nabyte organizery z Biedronki. Bardzo fajne, bo wreszcie mam wszystko w ładnym porządku i nic mi nie leży luzem. W pierwszym organizerze trzymam najczęściej używane szminki i  mniejsze wielkościowo kosmetyki, których używam praktycznie każdego dnia. Są wśród nich krem pod oczy, eyeliner w kałamarzu, eyeliner w żelu, korektor do twarzy, korektor pod oczy, baza pod cienie, tusz do rzęs, kremowy cień, który używam do wypełniania brwi, rozświetlacz, bronzer, róż i puder. Czyli wszystko to, co wypadałoby, żeby było pod ręką jak maluje się do pracy. Trzymam tu też słupek z brokatami, żeby nie walały się gdzieś po szufladzie, bo jak stoją tak jak trzeba to przy otwieraniu nie ma przykrych niespodzianek. 

W drugim, zamykanym organizerze trzymam płatki kosmetyczne i patyczki. Nie lubię żeby się kurzyły, a używam ich non stop, więc chce je mieć pod ręką. Organizerek jest fajny, bo można wyciągać z niego płatki bez ponoszenia wieczka. Znacznie ułatwia to pracę. I jest w nim jeszcze jedna przegródka, którą nie wiedziałam jak zagospodarować, więc ułożyłam tam moje poczwórne paletki cieni - 3 z My Secret i 1 z Pierre Rene. 



Dalej stoi dzbanuszek w którym trzymam eyelinery w pisaku, kredki i kolorowe tusze. Muszę go wymienić na taki sam, w którym trzymam pędzle, ale jakoś nie jestem w Praktikerze. Dalej leżą paletki, jedna duża jakiejś nieznanej marki - moja pierwsza paletka :)), dwie Sleek'a i jedna Technic Electric Beauty.

Następnie w tekturowej podstawce poustawiałam płyny do demakijażu, fixer, ulubiony antyperspirant i najczęściej używane perfumki. Wszystko jest pod ręką i uporządkowane :)


Już poza toaletką, na szafce, stoją lakiery do włosów, pianki itp. Obok ustawiłam sobie kremy pod oczy, do twarzy i do ciała, które używam najczęściej. Dalej stoją biedronkowe szufladki. Sporo się w nich mieści, więc jak pojawią się jeszcze w Biedronce, to chętnie kupię kolejne. Na szufladkach stoi koszyczek, w którym trzymam mniej używane kosmetyki, różne eyelinery, bibułki matujące, szczotkę do włosów, mokre chusteczki, których używam non stop, spinki i gumki do włosów, pęsetka, zalotka. No i wszystko co może się przydać.




Zawartość szufladek:
1. Pudry, cienie Pierre Rene (bo lubię je mieć szybko dostępne), coś tam do brwi, róż do policzków i takie tam różne.
2. Kosmetyki do twarzy: kremy, serum, maseczki, peelingi. I krem do stóp :)
3. Podkłady, korektory, kremy bb, baza pod makijaż, trio do konturowania.


W szufladzie toaletki trzymam wszystkie małe paletki, masę pojedynczych cieni, sypkich pigmentów, coś do pielęgnacji ust i w sumie wszystkie słoiczki, których nie miałam gdzie włożyć :)



A w szafce trzymam na górze wszystkie kosmetyki jeszcze nie otwarte i próbki, a na dole lakiery do paznokci, kosmetyki pielęgnacyjne i kosmetyczkę :)


I to by było na tyle :) Tak to wygląda u mnie. Wszystko jest pod ręką, pochowane tak, że wiem gdzie czego szukać i wszystko jest w jednym miejscu, na wyciągnięcie ręki. Trochę jeszcze chce tu zmienić, przede wszystkim całą toaletkę :) Ale póki co sporo pomogły mi organizery z Biedronki, więc jeszcze jakiś czas posłuży mi to, co jest :)

A jak organizacja kosmetyków wygląda u Was? :) Dajcie znać :)

Pozdrawiam,
Ola

7 komentarzy:

  1. Szufladki z Biedronki to strzał w 10. Ja też mam (widziałaś) i uwielbiam :D
    Nie widziałam ich teraz, ale jak będą, to na pewno je kupię jeszcze :D
    Ładnie to u Ciebie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie ja też ich trafić nie mogę. Ale będę polować :D Bo są genialne :) Organizery z resztą też :) Biedronka wychodzi na przeciw maniaczkom kosmetycznym :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama zastanawiałam czy robić post na temat :-) muszę też koniecznie dorwać organizer na patyczki kosmetyczne i waciki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama zastanawiałam czy robić post na temat :-) muszę też koniecznie dorwać organizer na patyczki kosmetyczne i waciki! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to u mnie wygląda jeszcze inaczej :D a ten organizer jest super :) szukaj w biedronce bo były takie ;)

      Usuń
  5. w sumie to ja nie mam, aż tak wielu kosmetyków co Ty i toaletki nie posiadam :P ale mieszczę się w takiej kosmetycznej walizeczce, kosmetyczce, pudełku po kapsułkach vizir, ze dwie półki w szafce i daję jakoś radę póki co :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja długo marzyłam o takim swoim kąciku i w końcu udało mi się go stworzyć :)

      Usuń

Copyright © 2016 Malowane Oczy , Blogger