Miała być kolejna recenzja, ale że nie doczekałam się na facebooku odpowiedzi co byście chciały poczytać, to postanowiłam zrobić niespodziankę. Przedstawiam Wam moje małe królestwo, czyli organizację mojej toaletki i powierzchowną prezentację moich zbiorów kosmetycznych.
Tak wygląda moja toaletka. To co najpotrzebniejsze mam pod ręką, to co mniej przydatne jest pochowane gdzie się da :) Oprócz toaletki i kosmetyków, jest lampka, śmietnik i krzesło obrotowe, którego na zdjęciu nie widać, ale jest to dla mnie spoko opcja, bo mogę sobie regulować wysokość i dowolnie obracać, co się bardzo przydaje jak maluje kogoś.
Co do samej toaletki, to kupiłam ją już spory czas temu. Dorwałam gdzieś na aukcji używaną, ale wpadła mi w oko bo idealnie pasuje mi kolorem i rodzajem drewna do reszty mebli w pokoju, jak by była w komplecie. Obecnie myślę o zmianie na coś większego, bo w tej się już bardzo nie mieszczę (co widać po koszyczkach i szufladkach poustawianych obok toaletki :)).
No to po kolei:
Na biurku obok toaletki mam mega pakę chusteczek higienicznych, bo zawsze mogą się przydać i dobrze jest je mieć pod ręką. Dalej stoi lampka. Ma możliwość regulowania nachylenia i skierowania strumienia światła. Światło daje takie sobie, ale do umalowania wystarczy. Do zdjęć muszę radzić sobie inaczej, bo ta wytwarza zbyt żółte światło. Dalej stoją pędzle. W jednym kubeczku schowałam te większe, z przeznaczeniem do twarzy, czyli pędzle do pudru, do bronzera, różu, rozświetlacza i miotełki. W drugim kubeczku jest cała reszta, czyli pędzle do oczu, ust, grzebyki do brwi i czyste spiralki. W takim rozmieszczeniu jest mi wygodnie ich używać, bo wszystko jest pod ręką. Co do samych kubeczków, to są to kubeczki z przeznaczeniem do łazienki, zakupione w Praktikerze ze kilka złotych. Spodobał mi się ich wygląd, więc kupiłam. Na pędzle spisują się idealnie.
Dalej stoją nowo nabyte organizery z Biedronki. Bardzo fajne, bo wreszcie mam wszystko w ładnym porządku i nic mi nie leży luzem. W pierwszym organizerze trzymam najczęściej używane szminki i mniejsze wielkościowo kosmetyki, których używam praktycznie każdego dnia. Są wśród nich krem pod oczy, eyeliner w kałamarzu, eyeliner w żelu, korektor do twarzy, korektor pod oczy, baza pod cienie, tusz do rzęs, kremowy cień, który używam do wypełniania brwi, rozświetlacz, bronzer, róż i puder. Czyli wszystko to, co wypadałoby, żeby było pod ręką jak maluje się do pracy. Trzymam tu też słupek z brokatami, żeby nie walały się gdzieś po szufladzie, bo jak stoją tak jak trzeba to przy otwieraniu nie ma przykrych niespodzianek.
W drugim, zamykanym organizerze trzymam płatki kosmetyczne i patyczki. Nie lubię żeby się kurzyły, a używam ich non stop, więc chce je mieć pod ręką. Organizerek jest fajny, bo można wyciągać z niego płatki bez ponoszenia wieczka. Znacznie ułatwia to pracę. I jest w nim jeszcze jedna przegródka, którą nie wiedziałam jak zagospodarować, więc ułożyłam tam moje poczwórne paletki cieni - 3 z My Secret i 1 z Pierre Rene.
Dalej stoi dzbanuszek w którym trzymam eyelinery w pisaku, kredki i kolorowe tusze. Muszę go wymienić na taki sam, w którym trzymam pędzle, ale jakoś nie jestem w Praktikerze. Dalej leżą paletki, jedna duża jakiejś nieznanej marki - moja pierwsza paletka :)), dwie Sleek'a i jedna Technic Electric Beauty.
Następnie w tekturowej podstawce poustawiałam płyny do demakijażu, fixer, ulubiony antyperspirant i najczęściej używane perfumki. Wszystko jest pod ręką i uporządkowane :)
Już poza toaletką, na szafce, stoją lakiery do włosów, pianki itp. Obok ustawiłam sobie kremy pod oczy, do twarzy i do ciała, które używam najczęściej. Dalej stoją biedronkowe szufladki. Sporo się w nich mieści, więc jak pojawią się jeszcze w Biedronce, to chętnie kupię kolejne. Na szufladkach stoi koszyczek, w którym trzymam mniej używane kosmetyki, różne eyelinery, bibułki matujące, szczotkę do włosów, mokre chusteczki, których używam non stop, spinki i gumki do włosów, pęsetka, zalotka. No i wszystko co może się przydać.
Zawartość szufladek:
1. Pudry, cienie Pierre Rene (bo lubię je mieć szybko dostępne), coś tam do brwi, róż do policzków i takie tam różne.
2. Kosmetyki do twarzy: kremy, serum, maseczki, peelingi. I krem do stóp :)
3. Podkłady, korektory, kremy bb, baza pod makijaż, trio do konturowania.
W szufladzie toaletki trzymam wszystkie małe paletki, masę pojedynczych cieni, sypkich pigmentów, coś do pielęgnacji ust i w sumie wszystkie słoiczki, których nie miałam gdzie włożyć :)
A w szafce trzymam na górze wszystkie kosmetyki jeszcze nie otwarte i próbki, a na dole lakiery do paznokci, kosmetyki pielęgnacyjne i kosmetyczkę :)
I to by było na tyle :) Tak to wygląda u mnie. Wszystko jest pod ręką, pochowane tak, że wiem gdzie czego szukać i wszystko jest w jednym miejscu, na wyciągnięcie ręki. Trochę jeszcze chce tu zmienić, przede wszystkim całą toaletkę :) Ale póki co sporo pomogły mi organizery z Biedronki, więc jeszcze jakiś czas posłuży mi to, co jest :)
A jak organizacja kosmetyków wygląda u Was? :) Dajcie znać :)
Pozdrawiam,
Ola
Szufladki z Biedronki to strzał w 10. Ja też mam (widziałaś) i uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich teraz, ale jak będą, to na pewno je kupię jeszcze :D
Ładnie to u Ciebie wygląda :D
No właśnie ja też ich trafić nie mogę. Ale będę polować :D Bo są genialne :) Organizery z resztą też :) Biedronka wychodzi na przeciw maniaczkom kosmetycznym :D
OdpowiedzUsuńSama zastanawiałam czy robić post na temat :-) muszę też koniecznie dorwać organizer na patyczki kosmetyczne i waciki! ;)
OdpowiedzUsuńSama zastanawiałam czy robić post na temat :-) muszę też koniecznie dorwać organizer na patyczki kosmetyczne i waciki! ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to u mnie wygląda jeszcze inaczej :D a ten organizer jest super :) szukaj w biedronce bo były takie ;)
Usuńw sumie to ja nie mam, aż tak wielu kosmetyków co Ty i toaletki nie posiadam :P ale mieszczę się w takiej kosmetycznej walizeczce, kosmetyczce, pudełku po kapsułkach vizir, ze dwie półki w szafce i daję jakoś radę póki co :P
OdpowiedzUsuńJa długo marzyłam o takim swoim kąciku i w końcu udało mi się go stworzyć :)
Usuń